![]() |
|
 |
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Termitka
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 19:37, 03 Paź 2005 Temat postu: xxx |
|
|
przychodzi baba do lekarza... a lekarz też baba!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
 |
ShadyLady
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 21:17, 03 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Pierwsze profesjonalne offtopy admina wstydz sie, musisz swiecic przykladem, Kamilucie
***
Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną
zakonnice.
Siada więc koło niej i pyta czy nie chciałaby z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada Zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu.
Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku. Kierowca autobusu,
Który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy.
Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę
świecącym fluorescencyjnym) proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że
Jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza nagrobka i powiedział, że
jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny
bo musi pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i
krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica. - Jestem kierowcą autobusu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Khel
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: Pon 22:02, 03 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Sodomy and lust!
Jak mozesz na tak powaznym forum!...
...
..
..
Mam cos lepszego
Jedzie facet autostrada i nagle zauwaza duzy napis:
SIOSTRY SZARYTKI - DOM PUBLICZNY - 20 km
Mysli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
SIOSTRY SZARYTKI - DOM PUBLICZNY - 10 km
Moze mi sie cos zdaje? - pomyslal, ale jedzie a tu:
SIOSTRY SZARYTKI - DOM PUBLICZNY - nastepny zjazd 1500 m
Ciekawe - mysli sobie facet - czegos takiego jeszcze nie
probowalem, moze by tam zajrzec... Zjezdza z autostrady,
po kilku kilometrach jazdy waska droga dojezdza do bramy
klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w dlugim habicie.
- Czytalem ogloszenie siostr...
- Prosze nic nie mowic - przerwala mu zakonnica przy
bramie - ja wszystko wiem... Prosze isc za mna....
Zakonnica doprowadzila go do ciezkich debowych drzwi.
Zapukala trzy razy, drzwi otworzyly sie i stanela w nich
siostra w habicie, ale bez nakrycia glowy. W dloni trzy-
mala metalowa puszke.
- Wrzuc do tej puszki 100 zl i rob, co ci kaze ta sio-
stra...
Facet wrzucil stowe do puszki i zaczal isc za druga sio-
stra, na poczatku korytarzem, potem po schodach w gore,
az doszedl do nastepnych, ciemnych, debowych drzwi.
Prowadzaca go zakonnica zapukala do drzwi trzy razy,
drzwi otworzyly sie, i oczom faceta ukazala sie nastepna
zakonnica, bez nakrycia glowy i wierzchniej czesci su-
tanny. W dloniach, podobnie jak poprzednia, trzymala
metalowa puszke.
- Wrzuc do puszki 100 zl i rob, co ci kaze ta siostra...
Facet poslusznie wrzucil 100 zl do puszki i poszedl za
nastepna siostra. Najpierw ciemnym korytarzem, potem po
schodach w dol, az do kolejnych ciezkich, debowych drzwi.
Zakonnica zapukala trzy razy, drzwi uchylila inna zakon-
nica, juz w samej bieliznie...
W dloniach trzymala metalowa puszke, do ktorej domyslny
facet bez wezwania wlozyl kolejne 100 zl i poslusznie
podazyl za nia. Przez dluzsza chwile szedl ciemnym kory-
tarzem, az znalazl sie przed ciezkimi, okutymi zelazem
debowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz juz sam... Ale wczesniej wloz do
mojej puszki jeszcze 100 zl...
Facet poslusznie wlozyl do puszki 100 zl i otworzyl drzwi.
Jego zdumionym oczom ukazal sie parking, na ktorym stalo
ego wlasne auto... Nad ogrodzeniem wisiala duza tablica
z napisem:
ZOSTALES WYRUCHANY! ODEJDZ W POKOJU.
SIOSTRY SZARYTKI.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
ShadyLady
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 9:02, 04 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Khel, no wiesz? takie kawaly? przeciez to bylo cudzolostwo! Jak mozesz
1. Wchodzi facet po schodach i ciagnie za nozke dziecko.
Glowa dziecka podskakuje na kazdym stopniu schodow.
Z gory schodzi sasiadka faceta i widzac to mowi:
- Panie, co pan! Przeciez dziecku spadnie czapeczka! - Niech sie pani nie martwi, przybilem gwozdziem.
2. - Co to jest: male, czarne i puka w szybke?
- Dziecko w piekarniku.
3. "Rodzinka je spokojnie obiadek, az tu nagle wpada Jasiu i drze jape
-mamo, babciu, siosto, Tatus sie powiesil w na poddaszu.
Wszyscy rzucaja lyzki i taleze i pedza po schodach na gore, a
Jasiu spokojnie :
- Prima apirilis...
No to wszyscy wielkie - UFFFFF -
A Jasiu konczy :
- ... bo w piwnicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Khel
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: Wto 9:07, 04 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Siedzi sobie Jasio w ławce, pstryka długopisem i głośno myśli:
- Wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko okej ale dzieci z
tego nie będzie!
Przychodzi nauczycielka i się pyta:
- Co robisz Jasiu?
- No proszę zobaczyć (tu znowu pstryka długopisem): wchodzi, wychodzi,
wchodzi, wychodzi i niby wszystko okej ale dzieci z tego nie będzie!
- Ależ Jasiu, o co Ci chodzi, o czym ty mówisz?
- No bo proszę zobaczyć (tu znowu pstryka długopisem): wchodzi, wychodzi,
wchodzi, wychodzi i niby wszystko okej ale dzieci z tego nie będzie (tu
rozkręca długopis i wskazując na sprężynę), bo w środku spiralka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
ShadyLady
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 15:19, 04 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
TO DLA TERMITKI
Dekalog "Jedzeniowy"
1.Nie będziesz miał innych, niż koncentratowo-homogeniczne, posiłków przed sobą.
2.Wierzyć będziesz w niezawodność i szczelność torebeczek, puszeczek, słoiczków, tubeczek.
3.Spoglądać nie będziesz na datę ważności, gdyż wiara nasza jest wieczna.
4.Propagować będziesz wiarę naszą, zawsze mając ze sobą torebeczkę lub puszeczkę.
5.Nie zabijaj głodu karmą nieczystą.
6.Gotuj zupkę tak by nie robiły się zgęstki.
7.Zawsze święcie ufaj reklamie, propagującej świętą karmę naszą.
8.Przed posiłkiem śliń się w obecności osób trzecich (niewiernych), tak, aby światłość na nich spłynęła.
9.Pamiętaj: natura to grzech.
10.Syntetyk jest absolutem.
Modlitwa poranna
Zdrowaś Chochlo, zupy pełna, Fixx z Tobą,
Najszczęśliwszaś Ty między łyżkami,
I najszczęśliwszy patron warzenia Twojego, garnek.
Wielka Chochlo, siostro Noża,
Bądź razem z nami wiernymi,
Teraz i w godzinę zupy naszej. Enter.
Rondlu Nasz, któryś jest w zlewie,
Świeć się denko Twoje,
Błyszcz pokrywko Twoja,
Lśnij rączko Twoja,
Jak w lodówce, tak i na kuchni.
Majonezu naszego powszedniego daj nam dzisiaj
I odpuść nam nasze drwiny,
Jako i my odpuszczamy Ojcom schabożercom
I nie wódź nas na przejedzenie,
Ale nas zbaw od pieczystego. Enter.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Khel
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: Śro 13:40, 05 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera
i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg
i zapytał: "Dlaczego płaczesz?"
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.
Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą
siekierą. "To Twoja siekiera?" - zapytał
Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając
drwala czy to jego.
Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę. "A może ta?"
Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę
podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy.
Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną.
Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i
zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg i zapytał: "Dlaczego płaczesz?"
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił
się wraz z Jennifer Lopez. "To Twoja żona?" - zapytał
Tak - odparł drwal
Bóg się na poważnie zdenerwował - "Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie
jest Twoja żona!"
Drwal odparł: "Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli
powiedziałbym 'nie' Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz,
i jeśli znowu powiedziałbym 'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją
żoną, której powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy.
Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy
żony, dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem".
--- Jaki z tego morał?
Ano morał z tego taki, że jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w
pożytecznym i zaszczytnym celu!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
ShadyLady
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 19:55, 05 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Na Uniwersytecie Jagiellonskim bylo czterech bardzo dobrych studentow,
radzili sobie swietnie na wszystkich egzaminach i testach. Zblizal sie
egzamin z chemii, mial byc w poniedzialek o 8.00, wszystkim z ocen
wychodzila 5. Byli tak pewni siebie ze przed egzaminem zdecydowali
poimprezowac u kolegow z uniwersytetu w Poznaniu.
Bylo super ale zapili ryja w weekend i jak zasneli w niedziele po
poludniu, obudzili sie w poniedzialek kolo 12.00. Na egzamin
oczywiscie
nie zdazyli, postanowili zabajerowac profesora. Tlumaczyli sie ze w
weekend pojechali do kolegow na uniwersytet do Poznania aby poglebic
wiedze i wymienic doswiadczenia, niestety w drodze powrotnej gdzies w
lasach zlapali gume, nie mieli kola zapasowego i dlugo nie mogli
znalezc nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero kolo
poludnia.
Profesor przemyslal to i mowi:
- OK mozecie przystapic do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni ze sie udalo go zbajerowac, pouczyli sie jeszcze
troche w nocy i na drugi dzien przyszli jak zwykle pewni siebie.
Profesor posadzil ich w czterech osobnych pokojach, zamknal drzwi, a asystenci rozdali pytania. Caly test byl za 100 punktow. Na pierwszej stronie bylo zadanie za 5 punktow, ktore wszyscy rozwiazali bez wysilku.
Na drugiej stronie bylo tylko jedno pytanie za 95 punktow: "Ktore kolo?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Khel
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: Śro 20:28, 05 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Rastaman poszedl do nieba. Staje u wrot Sw. Piotra, palac jointa,
a Piotr z kluczem tez. trzyma w zebach ladnego skreta.
- Hej, sw. Piotrze, jak dojsc do Boga?
- Odhacze cie na liscie i dalej prosto, w lewo i w prawo.
- Spoko, dziex.
Idzie tak dalej, zgodnie z kierunkiem, na rozwidleniu drog za chwile
mija Jezusa. Jezus ma duuuzo wiekszego bata niz on, ale rastaman
mysli: "No coz, to w koncu Jezus, on moze palic sporo ziola"
- A coz. tu robisz, brotha? - zapytal Jezus
- Szukam Boga! Jak Go znalezc?
- Tedy prosto i dalej juz. w prawo.
- Spoko, dziex ziooom.
Rastaman wchodzi do wieliej sali, a tam na srodku 5-metrowy tron,
na nim siedzi powazny starzec i pali jointa wielosci reki.
Z wrazenia rasta upuszcza jointa i mowi:
- O BOZE!!!!!
Pan Bog bierze strzala, zaciaga sie mocno, wypuszcza dym by po
chwili powiedziec:
- ... dla przyjaciol Boogie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Darek Boss
Gość
|
Wysłany: Czw 12:41, 20 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
LoL!Nie ma cie co robić widzę!! na parkiecie kreci bary rzuca czary czyj to stary????!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
ShadyLady
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 12:42, 20 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
łatwe pytanie ale dajmy sie innym wypowiedziec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Darek Boss
Gość
|
Wysłany: Czw 12:47, 20 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
To były czasy jak wczasy kiedy w agrosie byly kielbasy a tera mucha ma zakwasy bo za duzo kilebasy:p
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Darek Boss
Gość
|
Wysłany: Czw 12:51, 20 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak wy ale ja śmiem twierdzić że mucha jest gruby bo żyje dla kielbasy kielbasy sa po to zeby je zjadac to zaden dramat ze znow zlamana sproboj jeszcze raz nie moze sie zmarnowac zycie to gra gdzie muchy starego nie da sie oklamac co by bylo gdy sie wylamac masz jeszcze czas by sie objadac!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Darek Boss
Gość
|
Wysłany: Czw 12:52, 20 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Na parkiecie kreci bary rzuca czary czyj to k***a stary??!!!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Termitka
Administrator
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 12:52, 20 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
TAmto miało być dla mnie????? no ja nie wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |
|
|
 |
|